przy nim czułam się jak małe bezbronne dziecko. dbał o mnie, troszczył się i opiekował. kiedy było mi zimno nakładał na mnie swoją bluzę, abym przypadkiem nie zmarzła. kupował czekoladę milkę bo wiedział że ta jest moją ulubioną i karmił truskawkami. a gdy widział na moich policzkach łzy przytulał mnie mocno szepcąc do ucha "myszka będzie dobrze". nie pozwalał przeklinać, palić i pić. złościł się kiedy rozmawiałam z nieznajomymi kolesiami. bał się kiedy wracałam późno do domu. był cholernie zazdrosny. rozpieszczał mnie. dbał. i szanował. cieszył się każdą chwilą. //cukierkowataa
|