Nienawidzę komarów, za to lubię piwo…
W głos krzyczę gdy mecze oglądam na żywo…
Łamię paznokcie i tłukę butelki…
Często tłumię gniew w sobie i gaszę rozterki.
Taka jestem, w towarzystwie śpiewam tylko wesołe piosenki…
Zakręcam życie, jak włosy na palec…
Dla pewności w szufladzie trzymam różaniec…
Łykam co los mi nalewa do szklanki…
Piorę i rozwieszam stare firanki…
Taka jestem, w samotności deklamuje poematy…
Czarną kredkę rozcieram na powiece…
Odgaduje myśli i gaszę świece…
Chwiejnie choć pewnie idę w stronę słońca…
By jak kiedyś zgaśnie być wciąż gorąca…
Taka jestem, w czasie miłosnej kontrabandy zwykle gubię buty!
|