cz3.Wolała leżeć i myśleć o nim niż na głos mówić o swoich uczuciach. W końcu po kilku godzinach, z jego imieniem na ustach zasnęła.
Wstała bardzo wcześnie. Pierwsze, co zrobiła to poszła na pomost. Wiatr rozwiewał jej włosy. Czuła wspaniały zapach wolności. Już jutro miała razem z rodzicami wracać do Łomży. Z jednej strony nie miała na to ochoty ,bo chociaż wspomnienia o nim bolały dawały jej zarazem niesamowite poczucie szczęścia, a tutaj wszystko kojarzyło jej, się z nim, z drugiej strony jednak wiedziała ,że nie może ciągle żyć wspomnieniami. Powrót do rodzinnego miasta miał jej ułatwić uporanie się z tęsknotą…
|