Myślę niekiedy o świetlikach, zapewne się bawiły w chowanego, lecz pogubiły się wśród zbóż po czym samotność, tak je przeraziła, że natężając wszystkie swoje siły by się odnaleźć jakoś znów-zaczęły świecić.
Gdybym tak siadły nam na barkach i my się wzajemnie moglibyśmy dojrzeć. /niegrzeczniuchxd
|