Był Pewien Człowiek, Który Miał Pragnienie,
By Spotkać Czyjeś Przyjazne Spojrzenie.
I Kiedy W Końcu Tak Się W Jego Życiu Stało,
Że Wszystko Się Z Bożą Pomocą Poukładało-
Przestraszył Się Tego Wszystkiego Człowiek;
By Tego Nie Stracić-Bał Się Zamknąć Powiek.
Jednak Zapomniał, Że To Wszystko W Sercu
I Nie Znajdzie Tego W Żadnym Innym Miejscu,
Lecz Wtedy Znowu Zadziałał Duch Boży,
Który Łaski Zsyła I Obficie Mnoży.
Dał Człowiekowi Owemu Poznanie,
Że Przyjaźń To Takie Trudne Drugiego Kochanie,
Kiedy Daję I Borę I Jestem Gotowy
Na Ciągłe Zawracanie Mojej Małej Głowy
Różnymi Problemami, Smutkami Różnymi.
Jednak Wiem, By Nie Czynić Mych Słów Próżnymi
I Nie Mówić Tylko Tego, Co Do Słuchania Miłe,
Bo Oboje Wiemy, Że Mamy Do Tego Siłę,
By Prawdziwie Swe Dusze I Serca Ubogacać,
By, Mimo Trudności, Wciąż Do Siebie Wracać.
Bo Taka Już Jest Rola Prawdziwego Przyjaciela,
Że Zawsze Największe Dobro Dla Ciebie Wybiera.
Bo Przyjaźń...
|