Wystarczy, że zamknę oczy i już widzę jego obraz. Malinowe usta wyznające mi miłość. Zaszklone, błękitne oczy, gdy mówił, że odchodzi. Udaje mi się też jak zwykle dostrzec tą złość wymalowaną na jego twarzy, gdy znów rzucał stek wyzwisk w moją stronę.
|