Niczego już nie zmienię…
Ani pościeli ani nawet swych słów…
Nie rzucę już na wiatr…
Myśli zagubionych…
Spojrzeń rozmytych przez deszcz…
Trafnych określeń i oddechu przed północą…
Nie ugnę się…
Wstanę z podniesioną głową…
I zapalę po raz ostatni…
....Lampę przed domem….
|