Znieruchomiała nagle, spoglądając ponad jego ramieniem. Zauważył, że prawą ręką przebiera gorączkowo w sztućcach i chwyta nóż.
– Ten drań właśnie wszedł na salę! – syknęła. (…) Zabiję go tylko i wrócę przed deserem.
– Nie może pani tego robić!
– O... A dlaczego?
– Bo wzięła pani nieodpowiedni nóż. Ten jest do ryby! (…)
– Czy mają tu noże do zakłuwania bogatych morderczych sukinsynów? – spytała.
– Podają do stołu do zamówienia / Pratchett, Piekło pocztowe
|