Wchodzę do autobusu. Okropnie duszno, tłum ludzi, w dodatku większość to same babcie. Normalnie żyć nie umierać.. kątem oka wyłapuję wolne miejsce przy oknie. Siadam, a twarz już cała mokra od potu. Zauważam kapselek od tymbarka na brzegu mojego siedzenia. Patrzę, a tam "Otwórz okno :)" Uśmiech sam pojawił się na mojej twarzy. To niewiarygodne, jak mało potrzeba, żeby człowiek się uśmiechnął.
|