W moim życiu wciąż tak samo. Dzień za dniem, tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem... wloką się zwyczajnie - leniwie, niezmiennie. Ciągle czegoś mi brakuje w życiu. Wciąż wydaję mi się, że mam za mało, choć w rezultacie sama nie wiem, co bym chciała, czego oczekuje od życia i dlatego chyba nie umiem podjąć konkretnych kroków, żeby coś w nim zmienić. Nawet jeśli już się za coś zabiorę, nastawiona "optymistycznie", zazwyczaj nie przynosi to oczekiwanych rezultatów i szybko tracę chęci, żeby działać dalej albo zaczynać coś nowego - innego. Niezmiennie wydaję mi się, że choć już tyle przeżyłam, to nic nie zrobiłam, nic nie wymyśliłam, nic nie osiągnęłam, nikogo nic nie nauczyłam. Pewnie dzieje się tak, bo za dużo od siebie wymagam, nie potrafię doceniać tego, co mam, nie żyję dniem dzisiejszym - nie umiem doceniać chwili i cieszyć się z drobiazgów. Ważne, że w ogóle TO wiem, mimo że nie umiem zmienić siebie. JESZCZE.
|