Tak, masz rację, ja za dużo myślałam w pewnym moemncie. Sens? Jaki kurwa senes?! No bo przecież nie powiesz mi, że tutaj są jakieś wyższe cele. Głupi, biologiczny sens; rodzisz się, oddychasz, umierasz, rozkładasz się. W międzyczasie robisz jakieś bezsensowne rzeczy, które są pakowane do jednego worka z napisem 'życie'. Tylko co z tego, jeśli pewnego dnia, zwykłego dnia, niespodziewanie worek się zamknie. Chyba teraz mi nie powiesz, że to ma jakiś pieprzony sens, prawda? Po prostu rób to, co musisz, żyj, nie szukaj sensu, nie szukaj odpowiedzi, jeśli wiesz, że jej nie ma. Po prostu.
|