[cz.1] zostali sami, byli u niej... nic nadzwyczajnego się nie działo, było jak zawsze siedzieli gadali, śmiali się, było idealnie na swój sposób... siedzieli na podłodze, właściwie nie wiem czemu, nagle podsunął się do niej, wziął w swoje dłonie jej twarz i przyglądali się sobie... powoli zaczęła zbliżać się do niego, ich usta namiętnie zaczęły się pieścić, ona wtulała się w jego umięśnioną klatkę piersiową, On delikatnie gładził jej ciało... zaczęło robić się gorąco... dotykali się bardzo delikatnie, namiętnie, ich ręce zaczęły wędrować pod ubrania, zaczęli je powoli zdejmować... właściwie wszystko działo się jakby świat zatrzymał się tylko dla nich... zaczęli delektować się swoimi ciałami, uczyli się ich dotykiem... niezapomniana chwila, która pozostanie w ich pamięci, myślę na zawsze... byli rozpaleni i głodni siebie...niestety nic nigdy nie jest jak być powinno...
|