Kilkakrotnie przekładany termin sprawdzianu, na który uczysz się wiele razy, w końcu nadchodzi. Denerwujesz się, przypominasz sobie wszystko na dwudziestominutowej przerwie przed lekcją. Myślisz, że nic nie umiesz. Po dostaniu kartki nawet nie patrzysz na zadania, tylko od razu się podpisujesz, żeby nie zapomnieć później. Zerkasz, i co widzisz? Promieniowanie alfa, beta i gamma. Czas połowicznego rozpadu. Definicja jonów. Izotopy. Prot. Deuter. Tryt. Produkt przemiany beta minus. Mimo mętliku w głowie nie poddajesz się. Zaczynasz pisać, rozwiązywać zadania, uzupełniać równania. Po skończeniu sprawdzasz. Znajdujesz kilka błędów, które szybko poprawiasz. Więcej nie dostrzegasz. Z zadowoleniem oddajesz pracę. Myśląc przed 'trudnym' sprawdzianem, że możesz pożegnać się z czwórką na koniec roku, dochodzisz do wniosku, że jednak byłaś w błędzie. I jeszcze bardziej lubisz ten przedmiot..
|