Kiedy rozstałam się z moim chłopakiem, świat przestał dla mnie istanieć . Nie liczyło się nic . Zawsze był dla mnie najważniejszy ON . Gdy zapytałam " dlaczego? " odpowiedział : " jesteś tylko pustą dziewczyną którą chciałem się zabawić . "Pożar we mnie się wzmógł . Chciało mi się krzyczeć . Błagać kogoś głośno o to, żeby mnie dobił . Byle nie przeżyć, kolejnej sekundy tej męki . Czułam straszliwy ból . Powtarzałam mu, żeby mnie nigdy nie zostawiał bo się nie pozbieram, obiecał że zawsze bęzie obok, co by się nie działo. Obietnicy nie dotrzymał - jak zwykle zresztą . To po jaką cholere obiecywał, że nawet gwiazde z nieba mi da ?! Pytam się , do kurwy nędzy , po co to wszystko ? No po co ? Wymuszone wyrzuty sumienia, żal, smutek ? Jeśli jesteś frajerem to nim do końca zostaniesz . A ja już nie będę biegała za Tobą i prosiła o to, żebyś wrócić . idź się szmacić z inną . || styyl.zyciaa.gnojaa
|