Wpatrywała się w jego tęczówki jak alkoholik w kieliszek wódki , jak narkoman w krechę, jak palacz w papierosa ,jak lekoaman w tabletkę ...Był jej nałogiem .Obecnym sensem , życiem ,wszytkim .... Był czymś więcej niż powietrze. Był tym czyś ciepłym w sercu , pierdolną pomką krwi .Nie mogła bez niego żyć...
|