' smaruj łokcie! ' - wrzasnął, klepiąc mnie w plecy. ' oliw kolana ' - odparłam, odtrącając Jego rękę i próbując dopić colę, którą cały czas mi zabierał. patrząc na to z boku pomyślałabym , że jesteśmy niezrównoważeni psychicznie używając takowych określeń - ale na szczęście patrzę swoimi oczami, pierwszoplanowo i jedyne co widzę to niesamowitą radość wraz w wypowiedzeniem nowego , głupkowatego tekstu i tą więź , która na zawsze zostanie nazwana 'przyjaźnią' - mimo wszystko.
|