Znów to samo. Ten sam monotonny, sobotni wieczór spędzany samotnie przy kaloryferze z ukochanym psem na kolanach. Z podkurczonymi pod brodą kolanami, siedzę. Siedzę i patrzę na kubek który dostałam od Ciebie, nie zapomnę gdy wręczałeś mi go w walentynki i mówiłeś, że kochasz i jesteś szczęśliwy gdy jestem obok. Dałabym absolutnie wszystko, by móc czuć Twoją miłość która wtedy wypełniała mnie po brzegi.
|