Kiedyś u mnie serce chodziło z rozumem razem za rękę, w ciągłej przyjaźni. Lecz.. nie to nie była przyjaźń. Serce potchnęło się, upadło i ciężko się okaleczyło, a mózg uciekł w najdalszy zakamarek i skrył się. Dlatego od tej pory muszę słuchać okaleczonego sreca.
|