Wcale mnie nie śmieszy to, że moi znajomi dopiero zaczynali w tym roku poznawać smak wódki i innych alkoholi, zaczynali się rozpalać i zaliczać pierwsze przypały. Nie, trochę mnie to przeraża kiedy odmawiam kolejnej imprezy bo już mnie to tak nie kręci, bo zamiast iść się napierdolić jak oni, wolę iść na spokojnie wypić i pogadać. Taa, kiedy pytają się mnie ile piję i palę wolę przemilczeć odpowiedź bo znam już ich miny i reakcję, bo może i dla mnie to jest normalne bo w takie towarzystwo, a nie inne kiedyś wpadłam, to jednak dla tych teraźniejszych to jest dziwne.
|