Cierpiałam jak dziecko, które oddało się na tydzień do domu dziecka
i potem zapomniało odebrać. Tęskniłam. Nieprawdopodobnie. Nie potrafiłam mu życzyć nic złego i tym bardziej cierpiałam. Po pewnym czasie, z zemsty, przestałam słuchać Szopena.
Potem, z zemsty, wyrzuciłam płyty wszystkich oper, których słuchaliśmy razem.
Potem, z zemsty, znienawidziłam wszystkich Polaków. Oprócz jednego. Jego właśnie. Bo ja tak na dobra sprawę nie potrafię się mścić
|