Wiosną chciałabym się położyć na środku ulicy, do uszu włożyć słuchawki, zamknąć oczy i wiedzieć, że ktoś mnie uratuje, przed samochodami jadącymi wprost na mnie. Niech mnie zabierze stamtąd, niech ściągnie za rękę na pobocze, albo niech wstrzyma ruch na jezdni. Nie możliwe? Też tak myślę.
|