jak co dzień, niechętnie rano wstanę, pójdę do tej zasranej budy, na każdej lekcji, przerwie myśląc o Tobie, wszyscy będą mi dogadywać, że jestem jakaś zakochana. wrócę do domu, zjem obiad, oczywiście nawet podczas jedzenia będą mi przeszkadzały myśli o Tobie i zamiast zupę łyżką, zacznę jeść widelcem. rodzice będą mi wmawiać, że to jakiś chłopak na pewno zawrócił mi w głowie. później pójdę do mojej przyjaciółki na herbatę. będę jej o Tobie cały czas gadała, jak nienormalna, a ona wkręci sobie, że mam fioła na Twoim punkcie. przyjdę do domu, zacznę odrabiać lekcje, wtedy odezwiesz się Ty i to mi nie pozwoli już na niczym innym się skupić. będę siedziała wpatrzona w ekran laptopa, z bananem na twarzy od ucha do ucha i co chwile wystukując coś na klawiaturze nuciła sobie Twoją ulubioną piosenkę. następnego dnia przyjdę do szkoły nieprzygotowana i nauczycielka zada mi pytanie: ` a Ty co? zakochana jesteś?`. tylko ja sobie wkręcam, że nic do Ciebie nie czuję. / selfsufficientbitch
|