Wiara w coś co kochamy jest dobra, gorzej jest tylko wtedy,
gdy w którymś momencie orientujemy się, że nic już się nie da zrobić, że to koniec.
Pamiętam jak byłam mała i jak wierzyłam w tyle przedszkolowych przyjaźni, że będę sławną aktorką.
Wierzyłam też w magie, w świętego Mikołaja a nawet i króliczka wielkanocnego.
I generalnie, gdy dowiadywałam się prawdy od rodziców, że coś w co wierze nie istnieje i tego nie będzie
jakoś za specjalnie nie było mi z tego powodu przykro. Jednak teraz jest co innego.
Wierze w coś, czego już nie będzie, wierze, że to wróci,
chodź w podświadomości wiem, nie wróci.
|