Do tej pory drażniły mnie dziewczyny które- zaprzątnięte nieustannie sprawami swoich serc-rysowały ten nieszczęsny narząd na marginesach wszystkich ksiązek i zeszytów, zaopatrując go przy tym w zmieniające się ciągle inicjały. Ogarnęło mnie przerażenie, kiedy dostrzegłam ten objaw u siebie. Pierwsze moje serce zakwitło w kwietniu , w zeszycie od matmy. Było koślawe, zbyt pękate z jednego boku, niewątpliwie serce, ale bardzo krzywe. Jednak był to tylko ruch ręki bawiącej się ołówkiem. Olśnienie przyszło inaczej..
|