Była na nudnej imprezie, na którą w ogóle miała nie iść, ale zdecydowała się, za namową koleżanki. Tańczyła z kilkoma chłopakami, ale jakoś humor ją opuścił. Pisała z Nim. O imprezie, o miejscu gdzie jest.. Napisał, że zaraz będzie. A przecież mieszkał daleko. Nie zdawała sobie sprawy, że może mówić poważnie. Dostała od Niego telefon, że się zgubił, a ona kazała wrócić mu do domu. Po krótkim czasie znowu odebrała połączenie : - możesz wyjść ? bo chyba dojechałem.. Stał przed wejściem i czekał by złożyć pocałunek na jej ustach... I mówcie mi, że idealni mężczyźni nie istnieją.
|