Mając osiem lat moim autorytetem i wzorem do naśladowania byli rodzice. Uważałam, że są sprawiedliwymi, najmądrzejszymi i najlepszymi ludźmi pod słońcem. Byli ideałem. W miarę jak dorastałam jak zaczęłąm rozumieć coraz więcej, zaczęłam stopniowo zmieniać zdanie. Tata i Mama nie byli już tak nieskazitelni. Nie zawsze mieli racje. Teraz mając piętnaście lat na karku widzę wszystko tak jak osoba dorosła. Widzę błędy i kary. Widzę winy. Teraz nie mam już tego autorytetu moralnego, wzoru. Nie wiem kogo mam naśladować. Żeby jednak ' Być ' jakoś w tym świecie wymyślam sobie różne postacje fikcyjne, swoje ideały. Tylko dzięki temu widzę tą odpowiednią drogę. Dlatego jeszcze nie piję, nie pale i nie przedawkowałam. Dlatego żyję ...
|