Miało być pięknie. Wakacje, dzieciaki, mazury, upał, ciepło, jezioro, luz, brak rodziców- pod opieką sąsiadów. Jako, że byłam najstarsza 'czuwałam' nad wszystkim. Cholernie żałowałam tego wyjazdu, gdy o 2 w nocy zawołał mnie głoś zrozpaczonej sąsiadki "Śpij ze mną. Boję się go." Przerażona położyłam się obok, a gdy wszedł on, jej mąż, wrzeszcząc i gasząc jej papierosa na czole schowałam się tylko pod kołdrą nasłuchując jej płaczu.. Do cholery miałam 12 lat i chciałam spędzić tylko zwykłe wakacje z dala od domu, a życie od małego funduje mi efekty specjalne. Do dziś żałuję, że kurwa nie zrobiłam nic, nie zaczęłam wrzeszczeć, nie rzuciłam się na drania.. cokolwiek
|