godzina 23. poszła się przejść po osiedlu. Chciała pomyśleć nad swoimi problemami , powspominać chwile z nim, te dobre i te złe.
Szła wśród kolorowych bloków, szara ona... Chodziła tak kilka godzin, nie wiedząc co z sobą ma zrobić. Dużo rozmyślała paląc fajkę za fajką...
Było wtedy bez chmurne niebo, pełne gwiazd. Było tak cicho ze jak szła to słyszała bicie własnego serca, swój oddech, swoje kroki... wtedy zrozumiała kogo tak naprawdę kocha i z kim chce dzielić resztę swojego życia, lecz było za późno..
|