Sen jest błogosławieństwem – lecz, niestety, błogosławieństwem, którym z definicji nie można cieszyć się świadomie. Doświadczasz tej krótkiej chwili rozkosznej ociężałości, kiedy czujesz, że odpływasz jak po narkozie, ale zanim się obejrzysz, jest po wszystkim, obudziłaś się, pewnie wcześnie rano, twoje zmartwienia i żale jeszcze bardziej ci dokuczają i nie możesz sobie przypomnieć, jak się czułaś, nie będąc ich świadoma.
|