Siedziała tu już dobrą godzinę, marznąc i myśląc o zaistniałej sytuacji. Nie odbierał od niej telefonów, nie pisał...Był daleko, to fakt. Twierdził, że jest chory - nie potrafiła uwierzyć, zaufać. Przez ogromną ufność ludzie zawsze ją krzywdzili, bała się, że znowu ktoś ją zrani i rozczaruje. Jej serce trzymało się jedynie na samych szwach. Jej myśli pokruszyły się na tysiące kawałków, każdy był bolesny. Paliły ją policzki, czuła wyraźne mdłości, ból i smutek. Życie nauczyło ją cierpienia, zawsze było pod górkę. Zwłaszcza w tym temacie...Wierzyła, marzyła - "długo na to czekałam" - myślała. Niestety..nie sądziła, że zaledwie po kilku dniach poczuje rozczarowanie, że zapuka do drzwi jej serca kolejny frajer..
|