Szliśmy razem ulicą, trzymając się za ręce. Milczeliśmy od dłuższego czasu. W końcu odezwałeś się z lekką zazdrością w glosie. -Patrz, wszyscy kolesie się za tobą oglądają, ale ja im współczuję. -Dlaczego ? -Bo żaden z nich nie może cię mieć. Odpowiedziałeś, po czym obdarzyłeś mnie uśmiechem, który tak bardzo kochałam.
|