I znów telefon wyrywa mnie z codzienności. Znów miał atak. Szybko trzeba znaleźć wszystkie dokumenty. Historie choroby. Pieprzony wyścig z czasem, ze śmiercią. Jest taki młody. Co jeśli tym razem się nie uda? Co jeśli pogotowie nie przyjedzie na czas i serce stanie. W oczach łzy. Udało się po raz kolejny... Adrenaliny starczy na kilka dni... Potem jakiś czas spokoju, do kolejnego ataku
|