Czulili się przez godzinę, aż w końcu on musiał iść pomóc matce. Wtedy przyszedł jej przyjaciel. Nie miała nigdy powodów by mu nie wierzyć. Zawsze mówił jej prawde i nigy nie kłamał. Gdy wchodził do jej pokoju zauważyła że jest z nim coś nie tak. Był smutny, co mu się bardzo rzadko zdażało. Zapytała co się stało... a on odpowiedział:
-Kochasz go?
-Tak kocham. Przecież dobrze o tym wiesz.
-Przepraszam. Ale jestem twoim przyjacielem i muszę ci to powiedzieć.
-Co się stało?
-Bo on...
-No co?..
-On Cię zdradza.- Dziewczyna sie popłakała, jej najlepszy przyjaciel objął ją i powiedział żeby się nie martwiła. Lecz ona nie umiała. Gdy jej przyjaciel poszedł zadzwoniła do niego i poprosiła żeby przyszedł. Zjawił się po 15 minutach..: [cz.2]
|