Przyjechałeś po mnie czarnym lśniącym samochodem, miałeś nawet szofera, byłeś ubrany tak jak lubię, zadzwoniłeś i powiedziałeś bym wyszła przed dom. Kiedyś serce wypadłoby mi z orbity, rozwaliłoby się ze szczęścia, eksplodowałoby z radości a teraz ? Teraz to nawet nie zdjęłam dresu by dobrze wyglądać po prostu z okna zapytałam: co chciałes?.
|