siedziałam sama w pokoju . naokoło walały się jakieś chusteczki higieniczne, paczki po papierosach i moje ciuchy . ja leżałam w łóżku i co chwile smarkałam w nowe chusteczki . wparował do mnie ziomek i ogarniając ten cały syf zaczął wrzeszczeć "gdzie jest ten skurwiel ??!! zranił cie ??!! rozjebie go, jak tylko spotkam !!", wstałam i choć wyglądałam okropnie; miałam podkrążone oczy, czerwony nos i nieuczesane włosy , podeszłam do niego z mega uśmiechem i powiedziałam spokojnie "zbastuj stary, to tylko grypa" .
|