chodzę po mieście i prosze przypadkowych chłopców o czapkę mówiąc, że mi zimno. Zazwyczaj dają mi ją, w zamian, że pójdę z nimi na piwo, widzicie. Naiwni, nie dość, że w domu mam już całą skrzynię z czapkami od nieznajomych, to od 2 miesięcy nie wydałam ani złotówki na piwo.
|