Znowu przejeb w domu. Nie mogę nawet spędzić całego sylwestra pod dachem sąsiadki. O której tym razem będę musiała wrócić do domu, przed dobranocką? A potem darcie mordy, że się nie słucham, że wiecznie tylko gdzieś łażę. Sorry, ale nie mam zamiaru dać się przywiązać łańcuchem do budy i jestem zbyt wyszczekana, żeby pomógł kaganiec.
|