"- Kochasz Teresę, tak?
- Ja?!... Nie kocham Teresy... No cóż w tym dziwnego, że się cieszę, kiedy ją widzę? Ba, nawet o niej myślę. I nic więcej z tego nie będzie... I nic więcej z tego nie będzie!... A swoją drogą to jestem szczęśliwy, że choć raz w życiu jesteś o mnie zazdrosna.
- Ja nie jestem zazdrosna. Ja nie jestem zazdrosna, człowieku! Ty nic nie rozumiesz!
- Jesteś zazdrosna. To znaczy, że mnie kochasz.
- Więc dobrze, jestem zazdrosna. Ty myślisz, że to dowód miłości. Mylisz się... Wiedz zatem, że ten którego kocham mógł..., mógł nie wiem co zrobić. Nie wiem kogo zasypywać kwiatami, a ja za jeden jego uśmiech wszystko bym mu przebaczyła...
|