Strasznie zmaraznieta wracała o 20 do domu, szła w wysokich kozakach - takich jak lubiła najbardziej . Śnieg trzaskał pod jej stopami, kryształki lodu mocno odbijały światło latarń . Szła dalej, była blisko domu, kiedy nagle poczuła, ze ktos łapie ją za rękę . - Moja zmarznięta księzniczka - powiedziałeś i przytuliłeś . Tyle Mi wystarczyło . / doyouthinkyouknowme
|