Wysyłałam Ci SMS. ' Przepraszam, nie spotkamy się dziś. Chora jestem, wylądowałam w łóżku z wysoką gorączką i okropnym głosem. Kompletnie nic powiedzieć nie mogę, plus łamie mnie we wszystkich kościach.' Przykryłam się kołdrą i oglądałam jakiś tani film romantyczny. Po chwili ktoś dzwoni, nie odebrałabym, gdybyś to nie był Ty. ' Jest ktoś u Ciebie w domu?' Usłyszałam. ' Ehe.' Odparłam. ' Okej,' Usłyszałam. Rozłączyłeś się. Kurde, myślałam, że przyjdziesz, ale było chwilkę przed 22, więc nie robiłam sobie nawet nadziei. Zaczęłam dalej oglądać ten denny film. W chwili, gdy główni bohaterowie mieli się pocałować wparowała moja mama do pokoju i powiedziała. 'Masz gościa.' Wtedy zjawiłeś się Ty z Misiem w ręce. ' To, żebyś miała mnie ciągle. ' Spojrzałam na pozostałe 4 Misie, które mi dałeś. Wiedziałeś, że kocham Misie. Wyszeptałam. ' To już mój piąty od Ciebie. Mam już ich tyle, ile jest literek w Twoim imieniu. Każdego nazwę jedną z nich.' Zaśmiałeś się. ' Lepiej nic nie mów Słońce. '
|