nigdy nie sądziłam że może być aż tak źle, a jednak. ja powoli umieram. nie fizycznie. nie stać mnie na taki wyczyn. umieram psychicznie. powoli. z każdym wieczorem cząstka mnie się spala. nie potrafię tego powstrzymać. może kiedyś spłonę cała. wypalę się z jakichkolwiek uczuć. może to jedyne wyjście z tej sytuacji?
|