spacerując w kółeczko na każdej przerwie jak zawsze chodziłam zamyślona, gdy podszedłeś od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech, rozmawialiśmy przez jakieś 10 minut, dla mnie to była tylko chwila, ostatnim razem rozmawialiśmy rok temu, tak tyle czasu upłynęło. ja też nie wierzę, wszystko było spoko gdyby nie ona, jej wzrok, zżerała ją zazdrość że rozmawiamy, po chwili syknęłam: mogłabyś się tak na mnie nie patrzeć?.. po chwili zamknęłam się i wtuliłam się w ciebie bardzo mocno, każdy pomyślał że jesteśmy razem? oklaski? uśmiechy? a my po prostu rozmawialiśmy i przytulaliśmy się, co prawda nadal coś czuję do ciebie smerfie.. ; * / jagodzia
|