Myślałam, że to minie. Myślałam, że to tylko chwilowa reakcja na ten chłód i pustkę w moim życiu. Świadomość, że ktoś może być szczęśliwy bez TWOJEGO uśmiechu i towarzystwa zżera od środka i nie pozwala spokojnie żyć i funkcjonować. Co z tego, ze staramy się ukryć to, co boli przed światem i samym sobą? Co z tego, skoro w nocy, zostając sam na sam z własnym sercem i rozumem wszystko wraca i rozpierdala od środka? Boże daj mi siłę i odwagę abym z czystym sumieniem była w stanie mówić o tym, co mnie zabija, abym nie bała się szczerości i prawdy, a kłamstwu i niepewności kazała spierdalać gdzie pieprz rośnie! /pololoidalna
|