Stojąc na krawędzi mostu, wciąż wspominała okrutne przeżycia.. Nie mogąc dłużej żyć bez jego dotyku i ciepła, skoczyła myśląc tylko o nim.. On krzyczał: nie skacz! Lecz było za późno.. Serce zamarło i oddech ustał.. Teraz pogrążony w swym smutku i żalu, zrozumiał, ze to już koniec życiowego bólu.. Upił się prawie do nieprzytomności.. Powiedział, że kocha i rzucił się w odmęty falującej rzeki..
|