' Ciemny wieczór, ona stoi pod klatką
Sama, Samotna, przerażona...tą zagadką,
W poligonie były że też się chce z nim spotkać
Oczekując na niego coraz większy strach ma w oczach
Nikt przecież nie wie jaki los zdarzenia niesie
Gdy zjawia się i ją biję wiadomo jaki to proceder
Usiłuje ją gwałcić, ona nie może nawet krzyczeć
Strach ciska jej gardło zmienia się jej całe życie
Ona miała marzenia, nowe życie i chłopaka
Wszystko legło w gruzach, po tamtej nocy przy klatkach
Minął już rok, ona dalej spać nie może
Klęczy przy łóżku, mówiąc pomóż mi Boże
Pomaga jej chłopak co nienawiść w sercu nosi
I czeka na ten dzień by tamtemu dopierdolić
Ona nadal płacze, koszmary po nocach ją dręczą
Jest przy niej chłopak, którego kocha całą piersią
Gdy kładą się razem, przerażona budzi się w nocy
Płacze wtedy nawet przez zamknięte oczy
Chciałby cofnąć czas żeby tego nie było
On bardzo ją kocha, ona wie że to miłość
Nie kończąca się opowieść, która oparta jest na faktach '
|