|
zwariowana_mikki.moblo.pl
Czasem chciała żeby któś ją przytulił tak poprostu. Bez zbędnych słó pocieszenia.Miała już dość słuchania tego. Przecież dobrze wiedziała że nic sie nie zmieni.Przez res
|
|
|
Czasem chciała żeby któś ją przytulił tak poprostu. Bez zbędnych słó pocieszenia.Miała już dość słuchania tego. Przecież dobrze wiedziała, że nic sie nie zmieni.Przez resztę czasu nosiła maskę twardej, niezależnej dziewczyny, która ze wszystkim radziła sobie sama. By nikt nie widział jak bardzo cierpi. Była zbyt dumna by prosić o pomoc. Więc marzyła... Po cichu... W samotności... | zwariowana_mikki
|
|
|
To była jedna z tych chwil, których było tak niewiele. I właśnie na nie czekała z utęsknieniem. Mogli być wtedy tylko we dwoje i nikt inny się nie liczył. Po prostu leżeli wtuleni w siebie w ciszy. Nie potrzebowali zbędnych słów. Słyszała bicie jego serca, czuła ciepło jego ciała i zapach perfum. Dawał jej poczucie bezpieczeństwa./zwariowana_mikki
|
|
|
W chwili kiedy odchodził uświadomiła sobie, że to kolejny raz kiedy przez swój jebany egoizm straciła osobę, która w jej życie przepełnione pesymizmem wnosiła szczęście. Stała nieruchomo wciąż mając nadzieję, że wróci. Przecież zawsze wracał. Kochał ją najbardziej na świecie, ale wiedział, że ona już się nie zmieni. Dokonał wyboru…
|
|
|
Siedziała na parapecie, trzymając w ręce papierosa. Miała gdzieś to, że w każdej chwili do pokoju mogą wejść jej rodzice. Kiedyś i tak musieli dowiedzieć się jaka była naprawdę, że ich mała księżniczka zniknęła wraz z odejściem jej księcia. Tylko on potrafił sprawić, że otwierała się na świat. Pokazywał jej rzeczy, których nie odważyłaby się sama zrobić. Spalała szlugi jeden po drugim, bo to pomagało jej uspokoić myśli. Przestało jej już zależeć na czymkolwiek. Nie płakała... zwyczajnie nie umiała. Znów powróciła ta zamknięta w sobie zołza. || zwariowana_mikki
|
|
|
|