Tak bardzo chciała go zobaczyć.. codziennie wstawała jak najwcześniej, ubierała się, pociągała tuszem rzęsy i wychodziła. wiedział o nim tylko tyle ze codziennie bywa na siłowni, właśnie tak każdego ranka zmierzała. nigdy jednak nie mogła go spotkać, przesiadywała tam cale dnie , krążyła w koło budynku i nic. nie mogła sobie tego wybaczyć. gdy już kompletnie odpuściła wykrzyczała głośno zła - dzisiaj ostatni raz błaźnie się przez ciebie i tu czekam, odwróciła się i powolnym krokiem wracała do domu. łzy spływały jej po policzkach. gdy weszła do klatki poczuła miła unosząca się won i słowa - czemu płaczesz słonce, pomyślą - nawet już czuje twój zapach i słyszę twoje słowa, zaczęła płakać jeszcze bardziej. Podeszła do swoich drzwi, a tam czekał on mocno ja przytulił pocałował i powiedział uśmiechnięty - dziewczyno gdzie ty się całymi dnia podziewasz nigdy nie można cie zastać .
|