|
zranionauczuciami.moblo.pl
Owszem nie zawsze jest łatwo. Bywają kłótnie ciche dni przykre sytuacje chwile zwątpienia. Dopiero potem uświadamiasz sobie jak bardzo kochasz tę drugą osobę i mimo w
|
|
|
Owszem, nie zawsze jest łatwo. Bywają kłótnie, ciche dni, przykre sytuacje, chwile zwątpienia. Dopiero potem uświadamiasz sobie jak bardzo kochasz tę drugą osobę i mimo wszystkich przeciwności losu, mimo tego co ludzie powiedzą - Ty nadal chcesz z nią być i wiesz, że tylko z tą jedną osobą możesz być szczęśliwy. Tak naprawdę szczęśliwy.
|
|
|
Nigdy nie pomyślałabym, że zmęczę się tą miłością. Zmęczę się tym czekaniem, niepewnością i kłótniami. Stracę cierpliwość do wybaczania i rozmów, które miały wszystko naprawić. Nie spodziewałam się, że dojrzeję do tego, że będę umiała odejść, mimo, że tak mocno kocham. Muszę wybrać siebie.
|
|
|
Przykro mi tylko, że przestaliśmy ze sobą rozmawiać, że przyjaźń, którą sobie obiecaliśmy po niespełnionej miłości, nie pojawiła się, że zburzyliśmy wszystko to, co razem pielęgnowaliśmy, że nie spotykamy się, a co gorsza, nie jesteśmy nawet na 'cześć. A najbardziej boli to, że przestaliśmy się wzajemnie szanować. Oboje..
|
|
|
Kocham Cię o świcie i o zmierzchu. Kocham Cię za dnia i w nocy. Rano i wieczorem. Kocham Cię oglądając chorą komedię romantyczną. Kocham Cię jedząc śniadanie, obiad i kolacje. I inne takie. Kocham Cię nawet wtedy , gdy się kłócimy. Gdy wypominamy sobie te wszystkie najgorsze świństwa, które już zdążyliśmy zrobić. Kocham Cię, kiedy się na mnie złościsz. Kiedy na Twojej twarzy widzę ten słodki grymas. Podsumowując, nie ma takiej chwili , kiedy bym Cię nie kochała. Bo miłość jest. Nie da się jej od tak przekreślić. Nie da się odkochać i zapomnieć. Nie da. Tak po prostu.
|
|
|
Kosmicznie kocham i nie przestanę. Mimo tych wszystkich świństw z Twojej strony. Mimo Twoich zdrad. Mimo tych kłamstw. Ja Cię kocham. Ale z drugiej strony wiem, że zapłacę za to bardzo wysoką cenę. Na pewno nie raz jeszcze dostanę gigantycznego i bardzo bolesnego kopa od losu i od Ciebie . Ale wiesz ? Sądzę, że to jest tego warte. Bo mimo to wszystko będę miała świadomość, że kiedyś byłam naprawdę szczęśliwa.
|
|
|
I mimo wszystko jestem naiwną dziewczynką. Wiesz dlaczego ? Bo uwierzyłam Ci we wszystko, dosłownie we wszystko. We wszystkie te niedopowiedzenia i kłamstwa. Te zatajenia prawdy. A wiesz dlaczego ? Bo Cię kocham. Cholernie bardzo niewyobrażalnie nieludzko nieziemsko...
|
|
|
Zabierz mnie ze sobą. Choćby do świata po za naszymi możliwościami. Zabierz mnie, gdzieś z daleka od tutejszego świata. Zabierz mnie tam, gdzie los nie będzie mógł pokrzyżować nam planów. Tam gdzie, nikt nam nie będzie mógł zaszkodzić. Tam gdzie będziemy Tylko My, ewentualnie plaża, czyste powietrze. Z daleka od wszystkiego. Choćby na bezludną wyspę, gdzie nie będzie nikogo. Zabierz mnie ze sobą, i bądź zawsze. Przy mnie, nie uciekaj od problemów, nie sięgaj już nigdy po to co przyniosło zło. Zrób to dla mnie, kochanie..
|
|
|
Za kazdym razem gdy odwiedzam ta miejsce czuje dwa razy mocniej,slysze dwa razy mocniej,czuje dwa razy mocniej kazdy ciezki oddech zatrzymany kilka metrow pod ziemia,kazdy krzyk blagajacy o zycie, kazde serce gnijace w ciemnosci.Nim znajde sie tuz obok marmurowego nagrobka czuje wszystkie wyschniete lzy bliskich,ktorzy niejednokrotnie chcieliby zamienic sie miejscami ze swoimi dziecmi,rodzicami.Nim postawie krok czuje jak pod nogami rozstepuje mi sie ziemia,to przetarte sciezki stop ktore nie maja sily stąpać po ziemi nie trzymajac w dloni ciepla drugiej.Nim dojde do celu widze pochmurne niebo tamtego letniego dnia,czuje wiatr targajacy wience,ktore barwami lamia czarno biala nostalgie i mijajac wszystkie twarze na nagrobkach na chwile przystaje..Sa takie szczesliwe,radosne, jak gdyby nie widzialy naszego cierpienia.Ide do Ciebie trzymajac w dloni roze i kurwa pluje Bogu w twarz gdy patrze w niebo,bo mam jedno jedyne zmartwienie czy nim dojde Ona nie zwiednie.
|
|
|
Prosze badz przy mnie,bo nie chce dluzej budzic sie z potem wsiakajacym do szpiku kosci, przestraszonymi oczami i drzacym cialem wijacym sie po mokrej poscieli.Wroc, bo nie chce siadac na krawedzi lozka i uswiadamiac sobie jak wiele stracilam pozwalajac Ci odejsc.Prosze, badz przy mnie by noce nie byly tak chlodne,niebo zbyt puste,by czas nie stal w miejscu, spraw bym miala poczucie ze doba to nie dwadziescia cztery godziny,a jednie te chwile z Toba ktora zdaja sie mijac za szybko. Prosze przyjdz,trzymaj mnie za reke bym nie musiala upadac,bym nie musiala slyszec swojego krzyku proszacego o pomoc pierwsza lepsza napotkana osobe,spraw bym miala usmiechniete oczy iskrzace w blasku slonca,by twarz byla rozpromieniona,policzki zaczerwienione,a skora rozgrzana,stan przede mna i spraw to chocby jednym dotykiem,niesmialym musnieciem opuszka palcow,zrob cokolwiek. Prosze przyjdz do mnie pewnego dnia i tylko powiedz,ze nie musze ocierac lez,nie musze krzyczec i tesknic.Prosze,spraw bym zyla.
|
|
|
My tutaj, tacy słabi wszyscy, błagamy o miłość, krzyczymy, bo miłość, błagamy, mówimy, kochaj mnie, no weź, pokochaj mnie, tak jak ja kocham Ciebie, pokochaj mnie i nie daj mi zapomnieć, że dla Ciebie nie ma nic ważniejszego ode mnie, że nigdy nikt, nic, nigdzie, tak bardzo, jak ze mną, no proszę, proszę, przyznaj, że odwzajemniasz to, co ja czuję do Ciebie, przyznaj, że też czujesz to, o czym żadne z nas nie ma odwagi powiedzieć na głos ani słowa, no weź, pokochaj mnie, proszę, przecież byłoby cudownie, przecież też jesteś słaby, wszyscy jesteśmy, tacy słabi, wszyscy, którzy jednak prędzej czy później przekonali się, dowiedzieli się, że jednak nie, że jednak to nie to, że jednak to nie działa, że jednak nikogo nie obchodzi Twoje złamane, zakochane do granic możliwości serce i że, krótko mówiąc, to możesz je sobie wziąć i spierdalać.
|
|
|
Przepraszam Cię, mój drogi, za to, że zaczęłam pić, choć zawsze Ci to wyrzucałam. tak bardzo skomplikowałam sobie życie, że aż się w nim pogubiłam. nie widzę już stąd żadnej ucieczki, oprócz tej w alkohol, w imprezy, w świat, którym się brzydzę. przepraszam, że Cię zawiodłam, że w pewnym sensie okłamałam. przepraszam, że zawsze uważałam się za lepszą, za wszystkowiedzącą, za osobę ponad tym wszystkim. przepraszam, że tak uparcie kłóciłam się o swoje zdanie w momencie, gdy go kompletnie nie miałam. kochany, proszę, spróbuj mi to jakoś wybaczyć. postaraj się ten ostatni raz mnie zrozumieć i wiedz, że tak cholernie mi Ciebie brakuje, że każdy dzień staje się coraz cięższy, a powietrze coraz bardziej brudne. wybacz mi proszę, że tak późno zrozumiałam sens twoich słów i że wcześniej nie potrafiłam przyznać się do błędów. przepraszam za każdą łzę, za cały twój ból i za to, że nie potrafiłam Cię docenić.
|
|
|
Nasza miłość była silna, ale także spokojniejsza, dojrzalsza, i może miłość wcale nie powinna taka być. Wiedziałem, że rozstanie będzie bolesne, ale nie druzgoczące. Zastanawiałem się, czy to również przychodzi wraz z dojrzałością, czy może po wielu latach sercowych zawodów w końcu zaczynasz się bronić.
|
|
|
|