|
zgwalconytrampek.moblo.pl
when the night has come and the land is dark and the moon is the only light we see no I won't be afraid just as long as you stand stand by me.
|
|
|
when the night has come and the land is dark and the moon is the only light we see, no I won't be afraid just as long as you stand, stand by me.
|
|
|
choć jakiś neuron wciąż powoduje skurcze serca, to wiem, to już nie miłość, tylko wspomnienia.
|
|
|
owszem, miała wspomnienia, ale wspomnień nie można dotknąć, poczuć ani przytulić. nigdy nie były dokładnie takie jak tamta chwila, a z biegiem czasu nieubłaganie bladły.
|
|
|
mam dosyć życia. mam dosyć przyjacielskich uśmiechów wbijających nóż w plecy. mam dosyć fałszywych więzi. mam dosyć grzeszenia. mam dosyć topienia się we własnym smutku. mam dosyć całego tego gówna mówiącego mi bym myślała pozytywnie. mam dosyć tego, że się na mnie gapią. mam dosyć skurwysunów malujących sprayem gówno i potem uciekających. mam dosyć tego, co dzieje się w moim mieście.
|
|
|
myślę, że zaczynam tracić swoje poczucie humoru. wszystko jest takie spięte i smutne.
|
|
|
Tak mi trzeba wiedzieć, że się ktoś o mnie troszczy w tym obcym świecie. I wiem, jak bardzo nie zasługuję na tę troskę - ja z moimi idiotycznymi depresjami i całą tą maszynerią spekulacji.
|
|
|
Ona miała ten głupi zwyczaj, że wszystko załatwiała sama. Sama szukała rozwiązania problemów i sama je rozwiązywała. W końcu zdesperowana bezradnością, pojawiał się alkohol. Przezroczysty płyn, który w mig potrafił wymazać wszelkie, zaprzątające jej głowę myśli. Był jak najlepsze lekarstwo, kilkugodzinne znieczulenie. To nic, że działało krótko. Później wszystko wracało z podwójną intensywnością, ale przecież chociaż przez chwilę mogła o wszystkim nie myśleć i czuć się zajebiście, a to było warte zajebania się./psycho.killer
|
|
|
Wróć już. Już zrozumiałam, wycierpiałam, wypłakałam, poniosłam karę.
Wróć już.
|
|
|
Kocham ten stan! Cudowne sam na sam. Kawa i ja, papierosy, kawa, ja. Nie ma kumpli, nie ma nieprzyjaciół.. nie licząc dwudziestu w paczce papierosów.
|
|
|
Śmierć nie jest problemem, ale problemem jest życie bez sensu...
|
|
|
To życie mnie przerasta, nie radzę sobie z problemami. Naprawię jeden, spierdoli się drugi, i historia się powtarza. Sensu nie widzę w tym wszystkim, lecz jeszcze trwam. Pragnę odejść, ale nie potrafię tak po prostu zostawić tych, których kocham.
|
|
|
I powiedz mi proszę, że tak jak ja wieczorami leżysz i myślisz o mnie.
|
|
|
|