 |
zapomnianaprzezwszystkich.moblo.pl
Nie ma to jak wstać przed 15 i jednocześnie zmarnować większość dnia. .
|
|
 |
Nie ma to jak wstać przed 15 i jednocześnie zmarnować większość dnia. -.-
|
|
 |
Suchary babki od matmy- I like it.
|
|
 |
I chociaż nie jest łatwo, musimy iść dalej./zpw
|
|
 |
- Przepraszam.
- Za co? – zapytałam.
- Za to, że narażam Cię na niebezpieczeństwo.
- Na jakie znowu niebezpieczeństwo? A, tajemnica… dobra, sama się dowiem. Jakoś.
- Przepraszam, nie mogę Ci powiedzieć. Naprawdę.
- Nie wiem dlaczego, ale zaufam Ci.
- Dziękuję Ci. Za to, że jesteś ze mną, ufasz mi. Wytrzymujesz moje tajemnice. To wiele dla mnie znaczy, naprawdę. I wiesz co?
- Co? – zapytałam.
- Kocham Cię – powiedział, poczym przysunął się do mnie i złożył na mych ustach delikatny pocałunek.
Nie lubiłam tych tajemnic, ale ufałam mu. Gdyby miało przydarzyć się coś strasznego, powiedziałby mi o tym. Byłam tego pewna./zpw
|
|
 |
Cz. 2
Postanowiłam się odłączyć i nie słuchać tego, co mi przekazuje. Tak właśnie zrobiłam. Nadal coś tam mi przekazywał, ale go olewałam. Czułam, że musiałam przeżyć to, co miałam lada moment przeżyć. W pewnej chwili usłyszałam szelest liści, a potem ktoś zaczął kląć, jakby się przewrócił. Przestraszyłam się, ale postanowiłam iść w tą stronę. Skręciłam trochę na wschód i dalej brnęłam w las.
- Chodź tu – usłyszałam.
- Oskar? Gdzie jesteś?
- Nie jestem Oskarem.
- To kim? – tym razem poważnie się przestraszyłam. Ciało kazało mi wracać, ale umysł nadal był ciekaw co się stanie. Zostałam. Stawiałam powolne kroki w stronę słyszanego szelestu./zpw
|
|
 |
Cz. 1
Ten dzień był jakiś taki… monotonny. Postanowiłam w pewnym jego momencie przejść się. Nie wiem dlaczego, ale coś skierowało mnie w stronę lasu. Na miejscu czekały na mnie tylko pozimowe liście leżące na ziemi oraz szelesty tych nowych, na drzewach od wiatru. Szłam przed siebie, bo coś mówiło mi, że mam iść dalej, przed siebie. Szłam i szłam.
- Nie idź tam – usłyszałam w myślach.
- Przestań – pomyślałam.
- Posłuchaj mnie.
- Spadaj.
|
|
 |
"Tylko dlaczego wciąż mamy osobno iść?"
|
|
 |
"Może to niespełna krok dzieli nas od siebie już."
|
|
 |
"Tracę moc dzień, po dniu."
|
|
 |
"Łzy nie przestają kapać, chlapać kałuże będą
Boże czasami myśle, że do dla ciebie przyjemność
Latami mi ciśnie betonu wielkość, dla ludzkich istnień
Już samo życie to czyste piekło"
|
|
 |
Z oczyma przekrwionymi od łez stwierdzam, że już nie mogę./zpw
|
|
|
|